Piłkarze Kujawianki Izbica Kujawska w 9. kolejce III ligi przegrali na własnym boisku z Sokołem Kleczew 1:3 (0:1).
Kujawianka Izbica Kujawska – Sokół Kleczew 1:3 (0:1)
Bramki: Gląba (64) – Bajerski (37), Cichos (80), Kujawa (90).
Kujawianka: Imiołek – Biernacki (54. Behlke), Zentkiewicz, Mazurkiewicz, B. Mielczarek (66. Komorowski) –Kuropatwiński, Tabaka ż, Gląba ż, Kołodziejski – Łepski ż (78. Wachowiec), Galanciak ż.
Sokół: Szczepankiewicz – Pingot, Jędras, Grzelak (69. Kujawa), Antas (81. Antosik) – Dębowski, Thiakane ż (61. Śmiałek), Goliński, Kowalczuk – Cichos ż, Bajerski (69. Sobieraj)
Goście przyjechali do Izbicy Kujawskiej pod wodzą nowego trenera Andrzeja Ostańskiego, który zastąpił zdymisjonowanego Adama Topolskiego. Ostański ostatnio prowadził Unie Swarzędz, a w rundzie jesiennej minionego sezonu był już trenerem Sokoła.
Początek spotkania nie był porywającym widowiskiem. Obie drużyny skupiły się na zabezpieczeniu dostępu do własnej bramki, a składnych akcji było jak na lekarstwo. Dopiero w 20 minucie groźną sytuację podbramkową stworzyli sobie gospodarze, ale strzał Piotra Gląby zablokował obrońca z Kleczewa. Siedem minut później dali o sobie znać piłkarze Sokoła, ale strzał Emile Thiakane minimalnie minął bramkę Kujawianki. W 35 minucie powinno już być 1:0 dla przyjezdnych. Arkadiusz Bajerski nie skorzystał z prezentu defensywy Kujawianki i w dogodnej sytuacji uderzył ponad bramką. Chwilę później napastnik Sokoła zrehabilitował się za niewykorzystaną sytuację i po dośrodkowaniu z prawej strony boiska otworzył wynik spotkania.
Cztery minuty po wznowieniu stron groźny strzał z rzutu wolnego Kowalczuka obronił Imiołek. Beniaminek z Izbicy odpowiedział chwilę później, ale po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Bartłomiej Mielczarek głową uderzył ponad bramką. W 54 minucie sytuacji sam na sam z bramkarzem Kujawianki nie wykorzystał Łukasz Cichos. Dziesięć minut później podopieczni Arkadiusza Dubczaka doprowadzili do wyrównania. Łukasz Galanciak idealnie zagrał do Piotra Gląby, który głową umieścił piłkę w siatce. Kilka sekund później strzał Jakuba Dębowskiego kapitalnie obronił Imiołek. W 75 minucie zespół Kujawianki mógł podwyższyć wynik, ale w dogodnej sytuacji Paweł Behlke podał piłkę bramkarzowi gości. Ten sam zawodnik pięć minut później stracił piłkę na rzecz Łukasza Cichosa, który nie miał problemów z pokonaniem bramkarza gospodarzy. W końcówce spotkania strzał Marka Zentkiewicza głową z problemami wybronił Daniel Szczepankiewicz. Ostateczny cios w tym spotkaniu zadali goście, którzy po klasycznej kontrze i golu Alana Kujawy wywieli z Izbicy cenne trzy punkty.
Rozegraliśmy dzisiaj naprawdę dobre zawody. Znowu jako pierwsi tracimy bramkę. Na szczęście udało się nam w drugiej połowie wyrównać. Przy stanie 1:1 mogliśmy podwyższyć wynik, ale Paweł Belhke podał wprost do bramkarza. Goście zaczęli grać trochę nerwowo, a my przy nadarzającej się okazji stwarzaliśmy sytuacje bramkowe. Niestety w 80 minucie fatalny błąd popełnił Behlke i praktycznie sami sobie strzeliliśmy bramkę. W końcówce postawiliśmy już wszystko na jedną kartę, a goście to wykorzystali strzelając nam trzecią bramkę – powiedział trener Kujawianki Arkadiusz Dubczak.