Start Kamień - SPRiN Regulice 2:0 (0:0)
Bramki: P. Panek, Panek
SPRiN: Piwowarczyk- Starzykiewicz, M. Matusik, Banaś, Śliz- Sikora, P. Matusik, Siemek (55' Ciombor), Ginter, J. Ciołek- Turek
W sobotnie popołudnie zawodnikom Regulic przyszło się mierzyć na ciężkim terenie w Kamieniu. Drużyna gospodarzy słynąca z twardej i ostrej gry nie są gościnni, ostatni raz komplet punktów z tego terenu wywiozła Arka Babice 1 września 2012 roku. Gra Regulic uległa poprawie w porównaniu z kilkoma poprzednimi meczami, szczególnie dobrze w środku pola radził sobie duet Paweł Matusik&Tomasz Siemek, niestety ten drugi doznał kontuzji, gdyż Piotr Panek zbyt dosłownie wziął do siebie zasadę o nieodstawianiu nogi, wielokrotnie w meczu ostro i brutalnie faulując przeciwnika, za co otrzymał tylko żółtą kartkę.
Na początku meczu śmielej zaatakowali goście z Regulic i to właśnie oni powinni strzelić pierwszego gola, piłkę zagraną wzdłuż bramki przejął Ciołek mijając jednocześnie bramkarza, jednak piłka odskoczyła mu w bok i uderzył za lekko i obrońca wybił piłkę daleko. Niedługo później z rzutu wolnego strzał trenera Matusika wylądował na poprzeczce. Gospodarze podrażnieni tymi sytuacjami zaczęli grać odważniej do przodu. Atak Regulic zastopował obrońca i wybił piłkę daleko do przodu, a tam niepilnowany był Panek, do którego daleko przed własne pole karne wybiegł Piwowarczyk, zawodnik Startu minął bramkarza, jednak piłka uciekła mu daleko do boku i z dośrodkowaniem poradziła sobie defensywa Regulic. Najlepszą okazję stworzyli sobie po błędzie obrony, w wyniku braku komunikacji między M. Matusikiem, a Ślizem, przeciwnik wyszedł sam na sam, jednak Piwowarczyk obronił strzał.
Po upływie 10 minut drugiej połowy brutalnie Siemka faulował Panek, zaatakował kolanem w udo gracza Regulic, po tym przewinieniu Siemek nie był w stanie kontynuować gry i przy pomocy kolegów z drużyny opuścił boisko, sędzia z tylko dla siebie znanego powodu nie usunął w tym momencie Panka, który miał już na koncie żółtą kartkę. W miarę upływu czasu ataki gospodarzy stawały się coraz groźniejsze, Piwowarczyk dwukrotnie wygrywał pojedynki sam na sam. W odpowiedzi Paweł Matusik będąc w dobrej sytuacji posłał piłkę obok dalszego słupka, a po rzucie rożnym strzał Banasia został zablokowany. Nie ulega wątpliwości że to Start Kamień był bliższy zdobycia bramki, po dośrodkowaniu piłkę do kolegi na 10m zgrał napastnik, ale strzał w krótki róg dobrze obronił Piwowarczyk. Szczęście, które momentami sprzyjało gościom musiało się kiedyś skończyć, do czego przyczynił się w pewnym stopniu sędzia. Po starciu w środku boiska pokazał przywilej korzyści dla drużyny Regulic, jednak w tym momencie przeciwnicy przejęli piłkę, sędzia powinien wrócić do poprzedniego przewinienia, puścił jednak grę, a Panek otrzymując prostopadłe podanie wyszedł sam na sam, pierwszy strzał obronił Piwowarczyk do spółki z Ginterem, jednak dobitka okazała się skuteczna. Po straconej bramce Regulice starały się odrobić straty, przy czym zapomnieli nieco o obronie i chwile po utracie bramki w polu karnym gości znalazło się 4 graczy gospodarzy mając przed sobą tylko obrońcę i bramkarza, ale Piwowarczyk i Banaś zażegnali niebezpieczeństwa. W jednej z ostatnich akcji meczu szarżującego Piotra Panka sfaulował Banaś, a starszy wiekiem Panek wykorzystał karnego ustalając wynik meczu na 2:0.
Mimo momentami lepszej gry Regulice odniosły już 10 porażkę w tym sezonie, malutkim światłem w tunelu jest fakt, że w końcu obyło się bez poważnych błędów ze strony defensywy bądź bramkarza SPRiN-u. W przyszłą niedziele zakończenie rundy jesiennej, do Regulic przyjeżdża na mecz vicelider, czyli Arka Babice.